Powrót do przed- pandemicznej przeszłości?

Talleyrand, francuski mąż stanu, dyplomata etc.) miał ?w okolicach? Kongresu wiedeńskiego (?tańczącego kongresu?) wypowiedzieć słowa o tych, ?którzy niczego nie zapomnieli i niczego się nie nauczyli?. Słowa te, jak klątwa, na trwale wpisały się do historii gatunku ludzkiego, piętnując go, w sposób nieubłagany.

Wracamy  do przeszłości przed-pandemicznej (COVID-19) czy pozwalamy powietrzu ?oddychać??

Historia ludzkich błędów, niewyciągania wniosków z doświadczeń, także tych najbardziej traumatycznych, zdaje się powtarzać.

Bez końca.

W jakimś nieuchwytnym, z perspektywy ?tu i teraz? cyklu.

I stąd takie właśnie dramatyczne odesłanie do słów sprytnego, słynącego z umiejętności przetrwania w skrajnie odmiennych środowiskach, niezbyt etycznego, a jednak niedającego się zapomnieć,  dyplomaty.

Według najnowszych danych, przywołanych przez p. Louise Boyle w artykule ?China?s air pollution overshoots pre-coronavirus concentrations as life resumes after lockdown?, zamieszczonym w ?The Independent? z 3.06.2020, zanieczyszczenie powietrza w Chinach właśnie co wzrosło powyżej poziomów mierzonych w analogicznym okresie roku poprzedniego.

Autorka przypomina, że poziom zanieczyszczenia, o czym wielokrotnie, donosiły w tonie entuzjastycznym, także inne media,  gwałtownie spadł w lutym br., gdy w Chinach obowiązywał bezwzględny, twardy, reżim pandemiczny (?lockdown? w radykalnym, jak na tyranię przystało, wymiarze) w celu walki z  COVID-19, a osiągnął najniższy pułap w marcu br.   

Sprzymierzeni ze sobą, przeciw zdrowemu powietrzu,  handel+usługi+przemysł+ człowiek, tj. niszcząca siła  tego kwartetu, niczym pierścień władzy (?Władca Pierścieni?) została  uśpiona.

Usnęły ulice.

Usnęli ludzie.

Powietrze zaczęło ?oddychać?.

Nie na długo jednak, choć puenty ta, niekończąca się opowieść mieć jeszcze nie będzie. Nadzieja umiera ostatnia?  Nadzieja nie może umrzeć?! Jest, czy jej nie ma?

W miarę zniesienia ograniczeń, wznowienia podróży i rozruchu przemysłu, pisze Louise Boyle, zanieczyszczenie powietrza przekracza (nomen omen!) patologiczne poziomy sprzed pandemii.

Autorka w sposób wręcz poetycki zauważa, że, globalna blokada antyepidemiczna doprowadziła do zmniejszenia emisji, wyraźniejszego ukazania się nieba, i to nie tylko  tam, w Kraju Środka, ale na całym, świecie?niosąc promyk nadziei i to w czasach kryzysu, o jakim nie śniło się nawet filozofom. ?Ludzie dzielili się zdjęciami z Los Angeles po Himalaje, sylwetki na horyzoncie, gdy tylko smog zniknął?.

Takich złowieszczych wypowiedzi, jak ww. Louise Boyle pojawia się więcej, coraz więcej, co świadczyć może nie tylko, o zgodności spostrzeżeń Autorów, ale i zmusić do przyjrzenia się tematowi powrotu do czasów  sprzed-pandemii w celu  podjęcia właściwych działań.

Edukować. Edukować. Edukować, bo tylko ona, poprzez nią, za jej pomocą możliwe jest dążenie dl naszego  hasztagowego #cleanair4health?.

Clean Air Fund (NGO, zajmująca się sprawami poprawy warunków zdrowotnych populacji ludzkiej, walką z zanieczyszczeniem powietrza,  przyspieszeniem dekarbonizacji) upowszechnia tragicznego w wymowie twitta:

Fundacja ta ostrzega: ?Nie może być powrotu do tego samego, zanieczyszczonego powietrza co sprzed panemii COVID-19?.  

Polskie Towarzystwo Programów Zdrowotnych wpisuje się w taką właśnie, ostrzegawczą i jednocześnie konstruktywną, narrację.

Musimy, to jest nasza powinność, inwestować w czyste, ?zielone polityki? i ich implementacje, w trosce o zdrowie, dla zdrowia, by wrócić do dobrej jakości zdrowia i je zachować.

Wszyscy decydenci, i ci, na poziomie europejskim, i ci, na krajowym, regionalnym, lokalnym muszą pomóc miastom i ich mieszkańcom w walce o #cleanair4health, o @zdrowepowietrze.

Potrzebne są ogromne środki finansowe i na konstruowanie zrównoważonych, zielonych polityk miejskich, kształtowanie zielonych strategii wielopoziomowych, i na inwestycje infrastrukturalne, i na edukację, bo edukacja, edukacja, tylko ona i tylko przez nią?

Nie pozostawiając czytelników bez nadziei na #cleanair4health, chcemy napisać, że  znajdujemy ją m. in. w wynikach, opublikowanego 11 czerwca 2020 r., dużego międzynarodowego badania opinii publicznej (sondażu), przeprowadzonego przez YouGov , a opisanego w artykule naszej organizacji parasolowej EPHA pt. ?No going back to pre-Covid air pollution levels ? opinion poll finds, z tej samej daty.

EPHA już na wstępie rekomenduje następujące (wcześniej także postulowane),  rozwiązania, do których to rekomendacji Polskie Towarzystwo Programów Zdrowotnych dopisuje się:

  1. Wsparcie dla rowerzystów i pieszych w celu ochrony czystego powietrza w miastach, nawet jeśli oznacza to mniej miejsca dla samochodów!
  2. Ożywienie, przy zapewnieniu odpowiednich środków higieny dla uniknięcia ryzyka zarażenia COVID-19 , korzystania przez mieszkańców ze środków transportu publicznego.

W świetle sondażu zdecydowana większość mieszkańców miast w całej Europie (tj. 21 reprezentatywnych miast europejskich nim objętych) nie chce powrotu zanieczyszczenia do poziomów sprzed COVID-19 i wspiera głębokie zmiany w obszarze transportu w celu ochrony @zdrowepowietrze.

Autorzy artykułu przypominają, że poziom zanieczyszczenia powietrza generowanego emisjami transportowymi, a także innymi czynnikami, gwałtownie spadł, gdy państwa wprowadziły środki blokujące pandemię (?lockdown?), co znajduje potwierdzenie także w innych, ww. publikacjach (i naszym doświadczeniu życiowym).

Następnie podsumowują, w następujący sposób wyniki sondażu:

  • w sześciu krajach europejskich prawie dwie na trzy osoby (64%) stwierdziły, że nie chcą wracać do poziomów zanieczyszczenia sprzed Covid19;
  • mniej więcej tyle samo mieszkańców (68%) zgodziło się, że miasta muszą podjąć skuteczne środki w celu ochrony obywateli przed zanieczyszczeniem powietrza, nawet jeśli oznacza to zapobieganie wjeżdżaniu zanieczyszczających je samochodów do centrów miast dla #cleanair4health (przy wsparciu aż 63% ze strony samych kierowców);
  • około trzech czwartych (74%) respondentów stwierdziło, że miasta muszą podjąć skuteczne środki w celu ochrony obywateli przed zanieczyszczeniem powietrza, nawet jeśli wymaga to zmian w modelowaniu przestrzeni publicznej pod kątem: spacerów, jazdy rowerem i miejsca dla transportu publicznego, przy zaledwie 10% sprzeciwie;
  • mimo niechęci do korzystania z transportu publicznego ze względu na potencjalne ryzyko zarażenia, regularni użytkownicy autobusów i pociągów twierdzą, że higiena stanowi przełom (można zatem tak opisanym ryzykiem zarządzić). I tak, cztery na pięć osób (81%), które korzystały przede wszystkim z transportu publicznego przed pandemią, są skłonne powrócić do tej formy przemieszczania się: 54% stwierdziło, że ponownie zacznie jeździć autobusami, tramwajami i pociągami, jeśli zostaną wdrożone odpowiednie środki higieny dla zapobieżenia zarażeniu Covid-19; pozostałe 27% powróci do transportu zbiorowego bez względu na ryzyko.

Czy te wyniki badań nie dają nadziei, że ludzie nie tylko nie zapomnieli, ale i nauczyli się, wyciągając z pandemicznej traumy właściwe wnioski? Zobaczymy.